Podobno jest to książka dla smakoszy, autorów blogów kulinarnych, domowych kucharzy, szefów kuchni... Podobno ma sprawić, że nasze fotografie będą wywoływać głód...
Autorka rzetelnie podeszła do tematu kulinarnej fotografii i nie zostawia nas bez podstaw fotografii - wyjaśnia m.in. co to jest przysłona, czas otwarcia migawki czy czułość ISO. Doradza w kwestii doboru sprzętu fotograficznego czy technik oświetlania żywności.
Istotnym jest dla mnie, że wcale nie przekonuje do kupowania drogich profesjonalnych aparatów... Twierdzi, że na początek w zupełności wystarczy minimum sprzętowe, ale ... dobrze wykorzystane :)
Autorka przeprowadza nas przez fotografie dań słodkich i wytrawnych, napojów, zup... Pokazuje jak wydobyć ze zdjęcia to, co najlepsze w potrawie - tak, by ślinianki pracowały każdemu oglądającemu na wysokich obrotach...
Przede mną wiele potraw... tygodni... pracy z tą książką. Po lekturze tej książki wiem, że zdjęcia na moim blogu mogą być znacznie lepsze :)
Jeśli zainteresowała Was ta pozycja - możecie kupić ją na przykład TU :)
Komentarze
Prześlij komentarz