Po krótkiej przerwie wracam do publikowania przepisów. Nie było mnie prawie miesiąc... Niby nic takiego się nie działo, ale zabrakło mi "prądu" dla bloga... Mam nadzieję, że zdążyliście się stęsknić i teraz razem będziemy z przyjemnością kucharzyć :)
Przepis upolowany przez moją mamę gdzieś w sieci, zmodyfikowany do potrzeb naszych zapasów ;)
Osoby częstowane najpierw robią dziwną minę - jak to bez mąki? ale bez cukru? z marchewką? (znacie to? ;) ), a potem... "mmmm, ale dobre" :)
Do upieczenia tych muffinek wykorzystałyśmy wytłoczyny z marchewki (pamiętacie o naszym zwyczaju picia świeżego soku co rano?) :) Szkoda nam wyrzucać "odpadki" - są świetną bazą do ciast, kotletów warzywnych, a także jako dodatek do zupy czy gulaszu ;)
Składniki:
Przepis upolowany przez moją mamę gdzieś w sieci, zmodyfikowany do potrzeb naszych zapasów ;)
Osoby częstowane najpierw robią dziwną minę - jak to bez mąki? ale bez cukru? z marchewką? (znacie to? ;) ), a potem... "mmmm, ale dobre" :)
Do upieczenia tych muffinek wykorzystałyśmy wytłoczyny z marchewki (pamiętacie o naszym zwyczaju picia świeżego soku co rano?) :) Szkoda nam wyrzucać "odpadki" - są świetną bazą do ciast, kotletów warzywnych, a także jako dodatek do zupy czy gulaszu ;)
- 160-180 g wytłoczyn z marchewki lub marchewki startej na drobnych oczkach
- 120 g daktyli
- 1 łyżka miodu
- 200 ml mleka roślinnego (może być krowie)
- 100 ml oleju
- 200 g mąki owsianej (zmielone w blenderze płatki owsiane)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
Sposób przygotowania:
Daktyle zalej wrzątkiem i pozostaw na 15 minut. Po tym czasie odcedź i zmiksuj blenderem. Do daktyli dodaj pozostałe składniki i wymieszaj po prostu łyżką. Przełóż do formy na muffinki wyłożonej papilotkami i piecz 30 minut w 180 st.
Z papilotek wyjmuj, gdy ostygną, bo są bardzo miękkie.
Komentarze
Prześlij komentarz